Zakopane, na Krupówkach
Przebywając w Bukowinie Tatrzańskiej postanowiliśmy z moimi kompanami podróży pojechać na wycieczkę do Zakopanego.
Jak z takiej okazji nie skorzystać pomyślałem, albowiem nigdy nie byliśmy w Zakopanym. Wyruszyliśmy więc na podbój miasta pod Tatrami.
Dojechaliśmy na miejsce. Inni uczestnicy wycieczki rozproszyli się po mieście a my prosto poszliśmy na Krupówki. Przecież to najpopularniejsza ulica w kraju i nie tylko.
A więc Krupówki mierzą sobie tysiąc sto metrów, a nazwa pochodzi od polany Krupówki. Chodząc po niej możemy podziwiać piękne kamienice a w nich klimatyczne, góralskie knajpki, liczne sklepy(w tym sklepy dla klientów z dużym portfelem), restauracje, pocztę i wiele wiele innych.
Frajdą dla dzieci jest dom do góry nogami. Są również wozy z oscypkami, z nalewkami czy z rękodziełem (Polecam papucie i skarpety z wełny). Wzdłuż ulicy, obok straganów płynie sobie rzeczka. Jest możliwość przejechania się bryczką czy zrobienia sobie zdjęcia z białym misiem.
Idąc dalej ukarzę się nam Neoromański Kościół pw. Świętej Rodziny. Wybudowano go w 1896r. W jego wnętrzu znajdziemy zabytkową kaplice Św. Jana Chrzciciela w stylu zakopiańskim.
Co możecie spotkać jeszcze na Krupówkach?, np. Muzeum Tatrzańskie im. dra Tytusa Chałubińskiego czy Dworzec Tatrzański. Są również Hotele: Litwor, Gromada- Gazda czy Sabała. Tak w połowie trasy ujrzymy przepiękny widok na Gubałówkę i na Giewont. Zwą go śpiącym rycerzem.
Natrafiliśmy na fantastyczny klimat ponieważ przybyliśmy w okresie przedświątecznym i zaczynało być bardziej odświętnie. Ale czy to zima czy to lato warto wpaść do Zakopanego i pochodzić sobie po Krupówkach, wizytówki w centrum miasta.

Radosław Górski
publicysta, fotograf